i to nie będąc pod wodą. Jedno wydarzenie, miękolone cały film. Niedomówienia, brak wyjaśnienia między żoną i mężem. Jakieś podchody, myśli, skrajne emocje, to wszystko tak się nawarstwia, że ma się po jakimś czasie po prostu dosyć. Do przesady i zmęczenia widza na amen.