Niesamowicie subtelne kino. Dwoje aktorów, on dojrzalszy od najstarszych koniaków Bordieres, ona młodsza od dobrych roczników wina Sauternes, a jednak bliscy. Mimo, że różni ich niemal wszystko, to nieodparta klasa, elegancja bytu i dojrzałość uczuciowa, stanowią łącznik, który nie wymaga ani gorliwej namiętności, ani gwałtownych porywów uczucia, by każde rozstanie pozostawiało po sobie uczucie wewnętrznej pustki.