W sumie chyba mój ulubiony europejski aktor, sam nie wiem czemu ale mam 26 filmów obejrznych z jego udzialem.
Jeszcze w dzień jego śmierci w piątek 19 lipca obejrzałem, perelke z jego udziałem mianowicie "legendę o świętym pijaku" jakieś telepatyczne zgranie chyba, bo przecież w piątek nikt nie wiedział, że on umral, dopiero dziś rodzina ogłosiła, że odbył się pogrzeb
Ja oglądnąłem 27 filmów ale z czasów VHS pewnie coś jeszcze nie zaznaczyłem a co mogłem oglądnąć z jego udziałem.
Zdecydowanie to moj ulubiony aktor od lat 80, takiego jak on juz wiecej nie bedzie. [*]
Liczylem na jeszcze jakis dobry film z Rutgarem. Wiecie ze jego imie czyta sie "Ruthaar"?
Paul Verhoeven prócz kilku filmów dał nam też Hauera, który wypłynął na brawurowej roli w "Tureckich owocach".
Kumpel obudził mnie w środku nocy telefonem. Była burza, a za oknem krakały wrony. Gdy Jacek zaczął, jego głos drżał. Potem usłyszałem dzwon w pobliskim kościele.
"Rutger...on tak po prostu..."
I ryczeliśmy do białego rana, wspominając wszystkie filmy, w których zagrał.
Żegnaj, bracie. Twój plakat wieszam obok 180 innych moich ulubionych aktorów, którzy zmarli w ciągu ostatnich lat i żegnałem ich równie wylewnie w Internecie
Wielu aktorów już zmarło za mojego życia, ale jakoś śmierć Rutgera szczególnie mnie dotknęła. Cały czas o nim myślę i nie mogę się pogodzić, że odszedł. Wspaniały aktor mojej młodości. Czy przypadkiem w "Blade Runnerze" jego android nie umiera w 2019r.?
Dokładnie tak. Jest w tym pewna ironia losu, ale też dowód na przenikanie się Sztuki z Życiem (i ze Śmiercią)
Dokładnie, na koniec filmu wypowiedział te słowa "Time to die" :( genialny aktor, mega skromny czlowiek, wielka strata...